Czy to prawda, że każdego dnia, w restauracjach spotkać można świeże ryby, jakie dopiero co zostały odłowione? Nie. Brutalna prawda. Klient jest przekonany, że ma do czynienia ze „świeżynką”, ale prawda jest zupełnie inna.
Czy można się zorientować z jaką rybą (świeżą, mrożoną) ma się do czynienia? Oto kilka wskazówek, które mogą się przydać podczas pobytu w polskich, nadmorskich miejscowościach.
Co turysta wiedzieć powinien przed kupnem ryby nad morzem Bałtyckim?
Warto zapoznać się z informacjami odnośnie tego, kiedy dane ryby są odławiane. Istnieje bowiem coś takiego, jak sezonowość połowów. Dzięki tym informacjom można dowiedzieć się, że w okresie letnim flądra, czy też dorsz bałtycki (dwa bardzo popularne gatunki ryb) nie są poławiane w okresie letnim. Jaki z tego wniosek? Jeżeli restauracja zaoferuje te dwie ryby w lecie, może się okazać, że do czynienia ma się z mrożonką.
Nos to jeden z najważniejszych organów w ciele człowieka. Warto więc z niego korzystać, aby sprawdzić, czy z danej smażalni nie wydobywają się podejrzane zapachy – np. starego oleju. Takie rzeczy człowiek jest w stanie wyczuć już na pierwszy węch, dlatego takie restauracje należy omijać szerokim łukiem.
Zawsze należy brać pod uwagę opinie innych osób, jakich nie brakuje online. Nie trzeba pytać znajomych – w szczególności, że na urlopie może to być mocno utrudnione. Ale społeczeństwo chętnie dzieli się ze sobą poszczególnymi wrażeniami. Warto więc sprawdzić opinie, jakie krążą w sieci, aby mieć pewność co do tego, gdzie się będzie jadło i czy ryby zostaną przyrządzone w prawidłowy sposób.
Dzięki temu uda się otrzymać porządną, smażoną rybę na obiad.