W chwili kiedy popołudniowy spokój ulicy 1 Maja w Kołobrzegu został niespodziewanie zakłócony przez wybuch pożaru, nikt nie był przygotowany na taką sytuację. Jedno z mieszkań w budynku uległo zapaleniu, a dwie osoby zdołały opuścić płonącą nieruchomość. Jednak to, co spotkało strażaków na miejscu, przekroczyło ich najgorsze przypuszczenia.
Ratujący znajdującego się jeszcze wewnątrz budynku mężczyznę strażacy musieli stawić czoła nie tylko ogniu, ale i ryzykownej operacji ewakuacyjnej. Jak informuje starszy kapitan Krzysztof Azierski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Kołobrzegu, mężczyzna nie przejawiał oznak życia w momencie, gdy go wynoszono z płonącego mieszkania.
Dzięki sprawnie przeprowadzonej akcji resuscytacyjnej przez służby ratunkowe, udało się przywrócić funkcje życiowe mężczyźnie. Obecnie trwają czynności mające na celu ustalenie, co było przyczyną wybuchu pożaru.
Mężczyzna, którego życie wisiało na włosku, został natychmiast przewieziony do szpitala w stanie ciężkim. Strażacy rozpoczęli także proces oszacowania strat materialnych wynikłych z pożaru, które mogą być znaczne.